Cierpienie emocjonalne nie jest chorobą
Dr Peter Breggin jest nazywany „sumieniem psychiatrii”. W niedawnym wywiadzie powraca do argumentów, które rozwijał przez minionych kilkadziesiąt lat: że współczesna praktyka psychiatryczna zbyt mocno opiera się na lekach, nie rozumie jak działają te leki i zbyt często pomija ludzki wymiar cierpienia emocjonalnego.
Perspektywa dr Breggina mocno wykracza poza główny nurt, a jego poglądy znajdują duży oddźwięk wśród pacjentów, którzy czują się niewłaściwie leczeni lub krzywdzeni przez konwencjonalne systemy opieki psychiatrycznej.
Dr Breggin odrzuca powszechnie promowaną tezę, że zaburzenia psychiczne są spowodowane zaburzeniami równowagi chemicznej w mózgu. Według niego to uproszczone tłumaczenie nie ma żadnych podstaw naukowych, a powstało raczej w wyniku marketingu farmaceutycznego, który oferował atrakcyjnie przejrzyste wyjaśnienie złożonego ludzkiego cierpienia.
Dr Breggin przypomina, że leki psychiatryczne nie korygują zaburzeń mózgu, tylko raczej zmieniają jego normalne funkcjonowanie. Wprowadzają zmiany tłumiące albo znieczulające, które mogą zmniejszać widoczne objawy, a jednocześnie tłumić emocje, motywację, samoświadomość i osobistą sprawczość. Nazywa ten efekt bezpośrednio formą „chemicznej lobotomii”, jako ostrzeżenie przed tym, jak leki mogą przytępić umysł.
Jednym z najistotniejszych wniosków dr Breggina jest to, co postrzega jako paradoks stosowania leków psychiatrycznych: te same leki, które są przepisywane pacjentom jako pomoc, mogą upośledzać ich zdolność rozpoznawania szkód, jakie wyrządzają. Jego zdaniem powodowane przez leki uspokojenie, brak możności odczuwania emocji i spowolnienie funkcji poznawczych mogą sprawić, że pacjenci będą mniej skłonni kwestionować skutki uboczne lub zabiegać o swoje prawa.
Z tej perspektywy pytanie o świadomą zgodę staje się ważne z etycznego punktu widzenia. Czy pacjent, którego wrażliwość emocjonalna lub zdolność oceny są osłabione, może w pełni ocenić, czy leczenie pomaga, czy szkodzi? Dr Breggin sugeruje, że to pytanie jest często pomijane w praktyce klinicznej.
Krytykuje również długotrwałe stosowanie leków, argumentując, że objawy odstawienne są często błędnie interpretowane jako dowód na istnienie choroby – co prowadzi do dożywotniego przepisywania leków z wieloma skutkami ubocznymi.
Podczas rozmowy poruszono tez wątek błękitu metylenowego, związku popularnego ostatnio w społecznościach zajmujących się medycyną alternatywną i biohackingiem ze względu na jego proponowane korzyści poznawcze i neurologiczne. Dr Breggin apeluje o ostrożność, ostrzegając, że substancje o silnej aktywności biochemicznej nie powinny być pochopnie traktowane jako narzędzia wspomagające zdrowie. Historia psychiatrii jest pełna niegdyś chwalonych terapii, które później okazały się niebezpieczne.
W dzisiejszej psychiatrii instytucjonalnej zachęty finansowe, struktury ubezpieczeń i presja czasu zawęziły obszar zainteresowania lekarzy do leczenia objawowego, tracąc jednocześnie z pola widzenia chęć i zdolność do zrozumienia historii życia pacjenta, jego sytuację społeczną i problemy psychologiczne.
W takim systemie leki są uważane za skuteczne, bo są szybsze niż terapia, łatwiejsze do standaryzacji i bardziej dostosowane do dużej liczby pacjentów. Kosztem takiego myślenia rodzaj dehumanizacji medycyny – gdzie ból emocjonalny sprowadza się do kodów diagnostycznych i protokołów przepisywania leków.
Dr Breggin przypomina, że najważniejsze są więzi międzyludzkie, empatia, poczucie sprawczości i odpowiedzialność moralna.
Jego zdaniem cierpienie emocjonalne nie jest chorobą, którą można wyleczyć lekami, tylko raczej sygnałem, często wynikającym z traumy, straty, izolacji lub niezaspokojonych potrzeb. Uzdrowienia nie wymaga wtedy zmiany chemii mózgu, tylko odbudowania relacji, zaufania do siebie i znalezienia celu.
Dr Breggin przypomina na bazie swojego doświadczenia zawodowego, że właściwe podejście do cierpiącego pacjenta powinno się opierać na słuchaniu, wzajemnym szacunku i wsparciu psychologicznym zamiast szybkiego rozwiązania farmakologicznego.
Poglądy dr Petera Breggina są uważane za kontrowersyjne. Wielu specjalistów zdrowia psychicznego twierdzi, że leki psychiatryczne ratują życie i łagodzą dotkliwe cierpienie. Dr Breggin nie zaprzecza, że ludzie zgłaszają korzyści, nalega jednak jednocześnie, żeby te korzyści były porównywane z ryzykiem, które zbyt często jest minimalizowane lub ignorowane.
