Pułapka objawów odstawienia
„Nie ma nic łatwiejszego na świecie niż rozpoczęcie przyjmowania leku przeciwdepresyjnego. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają zbyt mało czasu dla swoich pacjentów. I jedynym sposobem, żeby pacjent po siedmiominutowej wizycie wyszedł z gabinetu zadowolony, jest wypisanie mu recepty. 80% leków przeciwdepresyjnych przepisywane jest przez lekarzy pierwszego kontaktu, przeważnie po siedmiu minutach, pod silną presją ze strony zarówno firmy farmaceutycznej, jak i pacjenta. Z drugiej strony, odstawianie leków może zająć lata, i w przypadku niektórych osób konieczne jest bardzo powolne zmniejszanie dawki. Bez tego będą mieli objawy takie jak nawrót stanów lękowych, depresji, czy objawy grypopodobne. I w wielu przypadkach będą błędnie przypisywać te dolegliwości nawrotowi choroby, podczas gdy w rzeczywistości wynikają one z objawów odstawienia.”
Christiane Amanpour, jedna z najbardziej znanych dziennikarek telewizji CNN, w rozmowie z Dr Allanem Frances, amerykańskim psychiatrą, który pełnił funkcję przewodniczącego grupy Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, nadzorującej stworzenie czwartej edycji „Podręcznika diagnostycznego i statystycznego chorób psychicznych” (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, DSM-IV). Całą rozmowę w oryginale można obejrzeć pod tym linkiem.
Christiane Amanpour: Doktorze Frances, witamy w programie.
Dr Allan Frances: Dziękuję bardzo.
Christiane Amanpour: Chciałabym zacząć od pytania: jak to możliwe, że leki przeciwdepresyjne uzależniają? Uzależnienie kojarzymy raczej z takimi rzeczami jak leki przeciwbólowe, oczywiście narkotyki, alkohol czy papierosy.
Dr Allan Frances: Cóż, nie uzależniają tak jak benzodiazepiny, kokaina czy alkohol. Nie powodują takich samych zaburzeń czynnościowych. Ale zdecydowanie powodują objawy odstawienia. I te objawy wpędzają ludzi w pułapkę. Bardzo łatwo jest zacząć brać leki przeciwdepresyjne . I czasami bardzo trudno przestać.
Christiane Amanpour: Skąd wiadomo, że tak właśnie jest? Chodzi mi o to ile jest badań na ten temat. Albo skąd ktoś może wiedzieć, że bierze te leki za długo? Wydaje się to bardzo płynne.
Dr Allan Frances: Cóż, to głęboko skrywany sekret. Nie ma prawie żadnych badań nad objawami odstawienia. Firmy farmaceutyczne nie są zainteresowane nagłaśnianiem faktu, że rozpoczęcie przyjmowania leków przeciwdepresyjnych może okazać się pułapką na lata, albo nawet na całe życie. Dlatego zniechęcają do prowadzenia takich badań. Niepożądane przez nich wyniki nie są zgłaszane do publikacji. Przemysł farmaceutyczny jest trochę mniej bezwzględny od karteli narkotykowych. Upublicznianie takich informacji nie leży w ich interesie. Tak więc tych badań jest bardzo mało. Poza tym tak naprawdę nie wiemy, jak długotrwałe przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych wpływa na mózg. Przeprowadzamy coś w rodzaju eksperymentu zdrowia publicznego na setkach milionów ludzi na całym świecie, nie znając tak naprawdę jego długotrwałych skutków.
Christiane Amanpour: Nowe dane z The New York Times pokazują, że piętnaście i pół miliona Amerykanów przyjmuje leki przeciwdepresyjne od co najmniej pięciu lat. Ta liczba od 2010 prawie się podwoiła, a od 2000 – wzrosła ponad trzykrotnie. Tak więc pytanie brzmi: jak łatwo dostać receptę?
Dr Allan Frances: Nie ma nic łatwiejszego na świecie niż rozpoczęcie przyjmowania leku przeciwdepresyjnego. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają zbyt mało czasu dla swoich pacjentów. I jedynym sposobem, żeby pacjent po siedmiominutowej wizycie wyszedł z gabinetu zadowolony, jest wypisanie mu recepty. 80% leków przeciwdepresyjnych przepisywane jest przez lekarzy pierwszego kontaktu, przeważnie po siedmiu minutach, pod silną presją ze strony zarówno firmy farmaceutycznej, jak i pacjenta. Z drugiej strony, odstawianie leków może zająć lata, i w przypadku niektórych osób konieczne jest bardzo powolne zmniejszanie dawki. Bez tego będą mieli objawy takie jak nawrót stanów lękowych, depresji, czy objawy grypopodobne. I w wielu przypadkach będą błędnie przypisywać te dolegliwości nawrotowi choroby, podczas gdy w rzeczywistości wynikają one z objawów odstawienia.
Christiane Amanpour: Skutki uboczne podczas zażywania leków przeciwdepresyjnych też bywają różne. Na przykład potencjalny brak popędu seksualnego. Jakie są skutki uboczne?.
Dr Allan Frances: Leki przeciwdepresyjne powodują wszechobecne zmiany w zainteresowaniu seksem i sprawności seksualnej. A to może skutkować poważnymi problemami w związku. Leki te często powodują zwiększenie wagi, czasami bardzo spektakularne. Mogą powodować też apatię, spadek motywacji. A w głębszym znaczeniu zmniejszają poczucie własnej odporności psychicznej.
Christiane Amanpour: To jest fascynujące, wspominał pan o danych demograficznych. Z niektórych badań i artykułów omawianych w New York Times wynika, że dużą częścią osób zażywających antydepresanty są kobiety w wieku powyżej 40 czy 45 lat. Czy to prawda?
Dr Allan Frances: To stało się absolutnie absurdalne. Jedna na cztery kobiety w Ameryce w wieku ponad 40 lat przyjmuje leki przeciwdepresyjne. Ich zażywanie jest teraz na tyle powszechne, że pośród młodszych kobiet jest to jedna na osiem. Nawet pośród nastolatków, u których leki przeciwdepresyjne nie mają udowodnionych żadnych korzyści, z wyjątkiem bardzo klasycznej ciężkiej depresji, i nie powinno się ich używać w tej grupie wiekowej. Istnieje ryzyko zwiększonego pobudzenia, zwiększenia myśli samobójczych. Nawet wśród nastolatków wskaźnik ten wynosi 4%. Tak więc firmy farmaceutyczne sprawiły, że stosowanie leków przeciwdepresyjnych stało się wszechobecną częścią naszego społeczeństwa. To bardzo dobrze wpływa na ich zyski, jest bardzo dobre dla kadry kierowniczej, dla akcjonariuszy. Nie jest to dobre dla większości osób, które je zażywają.
Christiane Amanpour: W swojej książce opisujesz przypadek kobiety o imieniu Sarah. I jeszcze raz przypomnę, że 80% antydepresantów przepisywanych jest przez lekarzy pierwszego kontaktu, po rozmowie trwającej często krócej niż 10 minut. I ta Sarah mówi, że została błędnie zdiagnozowana z depresją, podczas gdy tak naprawdę była bardzo smutna i pogrążona w żałobie z powodu samobójstwa syna. I powiedziała że, zacytuję “Lekarz był nieempatyczny, nie brał pod uwagę moich lęków i mojej straty. Potrzebowałam kogoś, kto by zrozumiał i podzielał ból, przez który przechodziłam, a nie przykleił do niego zimną medyczną etykietę”. Ile tego rodzaju sytuacji i diagnoz zaobserwowałeś podczas pracy nad swoją książką?
Dr Allan Frances: Cóż, myślę, że to szczególnie przejmujący i bolesny przypadek, ponieważ jej syn sam był źle leczony, miał przepisywane zbyt dużo leków, co spowodowało skutki uboczne. Popełnił samobójstwo z użyciem leków, które mu przepisano. Jego matka była w żałobie, a lekarz po paru minutach przepisał jej leki. To bardzo powszechny scenariusz. Myślę, że ludzie muszą edukować się dla samych siebie, członków swojej rodziny, a zwłaszcza dla swoich dzieci, żeby nie akceptować szybkiej diagnozy depresji, nie akceptować leków. Rozpoznanie depresji powinno zająć nie jedną sesję, ale zwykle tygodnie, a nawet miesiące. Większość ludzi przychodzi do lekarza w najgorszym dniu swojego życia. Jeżeli nie podejmie się żadnej interwencji poza czujnym obserwowaniem, to stan większości osób samoistnie się poprawi w krótkim czasie. Tymczasem powszechnym zwyczajem jest to, że bardzo szybko otrzymują receptę na leki. I na tym się nie skończy, ponieważ zaprzestanie przyjmowania leku może się okazać bardzo trudne Tak więc dojdą do wniosku, że dzięki lekom czują się dobrze.
Christiane Amanpour: Cóż, pobawmy się trochę w adwokata diabła; robisz rozróżnienie pomiędzy smutkiem wynikającym z konkretnego zdarzenia i złym nastrojem a prawdziwą depresją. Czy istnieją w takim razie jakiekolwiek potencjalne korzyści z zastosowania leków, nawet w przypadku przygnębienia wynikającego z okoliczności życiowych?
Dr Allan Frances: Postawmy sprawę jasno. Istnieje okrutny paradoks, że zbyt dobrze leczymy zmartwionych, a bardzo zaniedbujemy naprawdę chorych, a leki są absolutnie niezbędne dla osób z ciężką depresją. Nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich. Nie jest tak, że leki są dobre lub złe. Leki, które są bardzo skuteczne dla nielicznych, stają się szkodliwe gdy są nadużywane przez wielu. Ale myślę, że w przypadku depresji sytuacyjnych, krótkoterminowych reakcji na utratę pracy, rozwód, kłopoty finansowe, zawsze lepiej jest uważnie czekać. A psychoterapia jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, które należy stosować w pierwszej kolejności zamiast leków. Jest też tańsza.
Christiane Amanpour: Ale czy rzeczywiście jest tańsza?
Dr Allan Frances: Byłoby dużo taniej, gdyby firmy ubezpieczeniowe dały lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej czas na rozmowę z pacjentami, ponieważ większość z tych pacjentów nie będzie potrzebować leków już na drugiej czy trzeciej wizycie. Zamiast tego, lekarze są pośpieszani. Najłatwiej jest wypisać receptę. A trwająca całe życie farmakoterapia jest droższa niż krótkoterminowa psychoterapia czy czujna obserwacja. Firmy ubezpieczeniowe podejmują okropną decyzję finansową. To nie jest tylko zła decyzja kliniczna, to okropna decyzja finansowa.
Christiane Amanpour: Jakbyś rozwiązał kryzys związany z naddiagnozowaniem? Nie mówię o tym, żeby dawać lekarzom więcej czasu, ale raczej to w jaki sposób należy uwrażliwiać ludzi i uświadamiać im ten problem?
Dr Allan Frances: Myślę, że właśnie to robimy rozmawiając o tym w telewizji. Myślę, że trzeba zrobić kilka rzeczy. Po pierwsze, i jest to najbardziej oczywiste, trzeba zaostrzyć kryteria diagnostyczne dotyczące tego, jak lekarze i ludzie postrzegają depresję kliniczną. Musimy okiełznać firmy farmaceutyczne. Nie powinny kierować reklam bezpośrednio do konsumentów. Dzieje się tak tylko w Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii, i oba te kraje mają niezwykle wysoki wskaźnik przyjmowania leków przeciwdepresyjnych. Musimy przekonać firmy ubezpieczeniowe, żeby pozwoliły lekarzom pierwszego kontaktu poznać swoich pacjentów, żeby ich jedynym rozwiązaniem nie było wypisanie recepty. A przede wszystkim musimy informować opinię publiczną, żeby bardziej bali się leków, a mniej swoich emocji i chorób. Myślę, że ogromna ilość doświadczenia klinicznego i wyników badań pokazuje, że większość osób z przejściową łagodną depresją poradzi sobie bardzo dobrze na własną rękę. A ludzie powinni ufać swoim zasobom, otrzymywać wsparcie od rodziny, przejść psychoterapię na długo przed rozważeniem przyjmowania leków. Leki powinny być ostatecznością, dla osób z ciężką przewlekłą depresją. Nie powinny być środkami do leczenia dolegliwości i bólów codziennego życia.
Christiane Amanpour: To było naprawdę fascynujące, doktorze Allan Frances, dziękuję bardzo.
Link do oryginalnej rozmowy – kliknij tutaj
Tłumaczenie na polski: Kinga Petryka, Beata Pawlikowska